O mnie

Moje zdjęcie
dreams. troubles. love. life.

piątek, 15 czerwca 2012

Rozdział 26.

Podszedł do mnie, wziął na ręce, zaniósł do salonu i dosłownie rzucił na Zayna. Przyprowadził Harrego i przytulił.
-Już nikt nas nie rozdzieli… - powiedział głaszcząc lokatego po głowie – A ty, moja droga…! – powiedział i rzucił się w moją stronę – Łaskocz Zayn!
Oboje zaczęli mnie łaskotać, a ja się śmiałam jak wariatka. Lou już przestał i wrócił do Harrego, który śmiał się z całej sytuacji, tak jak reszta.
-Zayn, stooooop! – krzyknęłam – Przestań!
Przewróciliśmy się na podłogę. Dalej byłam łaskotana. Wezbrałam w sobie wszystkie siły i złapałam go za ręce, a następnie przewróciłam na plecy.
-Zostawisz mnie już?!
Wszyscy się śmiali.
-No wiesz co? Dziewczyna cię położyła… - zaczął krzyczeć Louis.
Zeszłam z chłopaka i ruszyłam z powrotem do kuchni po drodze słysząc brawa. Nałożyliśmy z Harrym danie na talerze cały czas się śmiejąc. Niall i Paula dostali podwójną porcję. Chłopcy włączyli drugi film i tak spędziliśmy resztę dnia, wieczoru oraz nocy.


~~~~~~~kilka dni później~~~~~~~



Zeszłam w piżamie na dół na śniadanie. O dziwo byli już u nas chłopcy.
-Cześć śpiochu! – powiedziała Pauline.
-Hej… - nalałam sobie soku pomarańczowego i usiadłam na blacie.
-Sukienka już przyszykowana?
-Na co? – zapytałam.
-No na tą galę…
-Nie wiem, czy idę – wszystkie oczy skierowały się na mnie.
-Przecież tak się cieszyłaś, to jest taki prestiż! I ty sobie mówisz, że nie idziesz?! – żachnęła się Paula.
-Nie wiem… Nie mam  z kim. Przecież nie zabiorę przyjaciółki, bo pomyśleliby, że interesuje mnie ta sama płeć, a jestem singlem. Nie wypada iść samemu.
-A o której to jest? – spytał Zayn.
-O 19:00 się zaczyna.
-Więc ja z tobą chętnie pójdę.
-Serio?! – zakrztusiłam się sokiem.
-Serio – powiedział śmiejąc się i klepiąc mnie po plecach.
-To ja idę wybrać sukienkę! Baay! – rzuciłam i pobiegłam na górę.


~~~~~~~KILKA DNI PÓŹNIEJ~~~~~~~



Przez te kilka dni nie robiliśmy nic specjalnego, bo pogoda nam nie pozwalała. Przechodziły burze i prawie cały czas padało, więc wszyscy spotykaliśmy się u kogoś w domu i wymyślaliśmy sobie zajęcia. Oczywiście zrobiliśmy też imprezę urodzinową dla naszego Daddy Direction. Wynajęliśmy klub i zatrudniliśmy organizatorkę imprezy, więc nie praktycznie nie musieliśmy za dużo robić. Liam był nieźle zaskoczony. Wszyscy świetnie się bawiliśmy ale nie mogliśmy za bardzo zabalować, bo trzeba było dziś wstać do szkoły. To znaczy ja i Paula, bo dziś niestety zaczyna się rok szkolny. Los tak chciał, że nie chodzę do szkoły z Paulą. Ubrałam się (LOOK), uczesałam, umalowałam i już byłam gotowa do wyjścia. Poszłam na pieszo, żeby nikt nie pomyślał o mnie, że jestem jakaś rozpieszczona i pusta, już pierwszego dnia. Poszłam do wyznaczonej klasy. Nauczyciel jest spoko. Nawet zabawny. Podał nam plan oraz każdemu z osobna numer szafki i szyfr do niej. Poszłam ją obejrzeć. Szafka, jak szafka. Przykleję kilka zdjęć, na których jestem z przyjaciółmi z Polski i stąd, i będzie ładnie.
-Cześć! – usłyszałam za sobą i odwróciłam się.
-Hej – odpowiedziałam, po czym się uśmiechnęłam.
-Jesteś nowa, prawda? – zapytała mnie dziewczyna.
-Tak… Aż tak to widać?
-Nie… Po prostu każdy nowy ogląda swoją szafkę – zaśmiałyśmy się – Jestem Samanta, a ty?
-Natalie, miło mi – znowu się uśmiechnęłam – W której jesteś klasie?
-Drugiej, a ty?
-Ja też. Czy ja cię nie widziałam w klasie pana Smitha?
-Tak… Czyli będziemy chodzić razem do klasy – ucieszyła się.
-Ekstra, przynajmniej jedna osoba, którą już znam – uśmiechnęłam się.
-Wiesz, jeśli skończyłaś oglądać swoją szafkę – roześmiałyśmy się – To możemy przejść się do MSC.
-O.K. – odpowiedziałam, zamknęłam szafkę i ruszyłyśmy.
Po drodze opowiadałam jej o sobie i na odwrót. Jest zabawną osóbką i do tego bardzo ładną. Ma proste, blond włosy i zielone oczy. Lecz jej tęczówki w niczym nie oddawały barwy oczu Harrego. Nikt nie miał takich hipnotyzujących, jak on. Zamówiłyśmy sobie shake i udałyśmy się na spacer do parku. Gdy skończyłam opowiadać jej o moim życiu  i przyjaciołach w Polsce, to zaczęłam o tych w Londynie.
Od razu wiedziałam, że skądś cię znam! – krzyknęła – Ale nie wiedziałam skąd…  To ciebie Harry Styles pocałował, prawda?
-Ehh… No tak – przypomniał mi się ten cudowny wieczór.
-Słyszałam, że nie jesteście już razem, co nie?
-Już nie… - odpowiedziałam.
-Tęsknisz za nim! – wywnioskowała radosna.
-Skąd ty to wiesz? – zapytałam.
-Widać to. Jak o nim opowiadałaś, gdy byliście razem i już nie razem.
-Dobra jesteś…
-Nie chcę się przechwalać, ale w sprawach sercowych jestem mistrzem – roześmiałyśmy się.
-O.K. Zapamiętam na przyszłość.
Zadzwonił mój telefon.
-Tak? Aha… No O.K. Postaram się. Pa! – mówiłam do słuchawki – Samanta, przepraszam, ale muszę lecieć. Przyleciała moja mama z Polski i muszę ją odebrać z lotniska.
-Nie ma sprawy.
-Wymieńmy się numerami, co?
-Dobry pomysł – powiedziała.
-Zadzwonię! – krzyknęłam i pobiegłam w swoją stronę.
Złapałam jakąś taksówkę. Paula już tam była naszym samochodem. Podjechałam na lotnisko, zapłaciłam za kurs i popędziłam do przyjaciółki. Stała z czteroma kubkami kawy przy okazji jeden mi wręczając.
-Dzięki…
-A ty gdzie byłaś? Przecież wszyscy już dawno skończyli.
-Tak, ale poznałam nową koleżankę, Samantę. Jest strasznie śmieszna – Paula posmutniała – Nie martw się! Ciebie nikt mi nie zastąpi i nigdy o tobie nie zapomnę – pocieszyłam ją i przytuliłam – Tylko muszę się z kimś trzymać, bo ty jesteś w innej szkole – powiedziałam trochę smutna.
-Masz rację – uśmiechnęła się.
-Będzie mi cię brakowało na przerwach – powiedziałam.
-Ohh… Mi ciebie też – zaśmiałyśmy się.
Czekałyśmy jeszcze kilka minut. Po chwili w drzwiach pojawiły się nasze mamy. 

______________________________
Proszę, oto 26 ;) Bardzo szybko pojawiło się 5, a nawet 6 komentarzy, WOW byłam zaskoczona ;p Tak więc teraz może 7 ? Dacie radę? Wiem, że tak ;) 
Co do weny, to na razie nienajlepiej, ale mamy dużo napisane, więc czasu do napisania następnych rozdziałów jest dużo. Jakoś się postaramy i coś naskrobiemy ;)
A jak tam emocje na EURO? Jutro ważny mecz, a jeśli go wygrają to będę miała strefę kibica na szkolnym balu hahah ;D Fajnie by było. Trzymamy kciuki i jutro kibicujemy ;))
Love you all - Paula xxxx

5 komentarzy:

  1. ooo fajne dokończenie :D mam nadzieję,że jutro Polska wygra. musimy trzymać kciuki i będzie dobrze ^^ także,no fajnie,że rozdział tak szybko ano i pozostaje mi czekać na kolejny ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. super xD
    czekam na nastepny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. no niestety nie przesliśmy .__. Rozdział super. :D

    OdpowiedzUsuń