O mnie

Moje zdjęcie
dreams. troubles. love. life.

środa, 27 czerwca 2012

Imagine z Niallem

Jesteś na plaży w gorącej i słonecznej Hiszpanii. Piekące słońce właśnie opala cię na piękny brąz. Patrzysz na lazurowy ocean i wsłuchujesz się w dźwięki piosenki "So Sick" w wykonaniu Niall'a Horana. Niedaleko ciebie grupka chłopaków gra w piłkę plażową. Starasz się nie zwracać na nich uwagi, ale twoje spojrzenie wciąż kieruje się w stronę jednego z nich, a konkretnie blondyna. Wystawiasz twarz do słońca, gdy nagle piłka uderza cię w plecy.
-Osz wy...! - zaczynasz się drzeć.
Blondyn podbiega do ciebie.
-Nic ci się nie stało? - pyta z troską.
Podnosisz okulary przeciw słoneczne i nie wierzysz własnym oczom.
-ŁOO JEZU! - krzyczysz od razu tego żałujesz, bo ten okrzyk był twoim zdaniem co najmniej wieśniacki i zakrywasz ręką usta.
Chłopak zaczyna się śmiać.
-Jestem Niall - przedstawia się i podaje ci rękę.
-Wiem kim jesteś! - mówisz - Kocham cię!- zrobiłaś się czerwona i zaczęłaś się jąkać, co go rozśmieszyło - Nie to miałam... O Jezu... To nie... Po prostu...
-Słuchasz 1D? - zapytał zwijając się ze śmiechu.
-Tak... - przyznałaś skompromitowana swoim zachowaniem.
Usłyszeliście jego imię. To reszta chłopaków, która go wołała.
-Wiesz... Może dałabyś mi swój numer?
-Nie mam długopisu...
Zaczęłaś szukać w torbie, ale nie mogłaś go znaleźć. Jedyne co wpadło ci w rękę to krem z filtrem. Spojrzałaś na jego nagi tors.
-Wyprostuj się - powiedziałaś i nasmarowałaś mu swój numer na klacie.
-Jesteś nieźle zwariowana - zaśmiał się spoglądając na cyfry.
Spakowałaś swoje rzeczy i poszłaś do hotelu. Piekło cię całe ciało. Weszłaś do jaccuzi, gdy zadzwonił twój telefon.
-Szlag! - przeklęłaś pod nosem i cała mokra powędrowałaś na poszukiwania telefonu.
-No cześć! Tu Niall.
-O!
Zaśmiał się.
-Wiesz... Dziś urządzamy imprezę maskową, takie przebieranki. Co ty na to?
-Bardzo chętnie! - zgodziłaś się i poszłaś na zakupy w poszukiwaniu kostiumu.
Ubrałaś sukienkę w kolorze pudrowego różu i srebra. Maska była obklejona kremowymi piórkami, a wokół wycięć na oczy były srebrne, brokatowe zawijasy. Udałaś się pod wybrany adres.Otworzył ci. Gdy tylko cię zobaczył opadła mu kopara.
-Wyglądasz... Wyglądasz pięknie - szepnął całując cię na powitanie w policzek.
Zarumieniłaś się.
-Dzięki, ty również - pochwaliłaś jego niebiesko-czarną maskę.
-Musisz kogoś poznać, chodź ze mną - wziął cię za rękę i poprowadził w stronę jego przyjaciół - To Zayn i Perrie - pokazał na mulata i jego mocno pomalowaną dziewczynę - Harry, Louis i Eleonor oraz Liam i Danielle.
-Cześć - powiedziałaś nieśmiało.
-Witaj w naszym gronie! - uścisnęli cię.
-Chodź z nami do baru - zaproponowała Dan.
Przeszłyście przez rozgrzany parkiet. Wśród bawiących się nastolatków w tłumie zobaczyłaś Demi Lovato. Znałaś ją z filmu "Camp Rock". Nie patrzyła na ciebie zbyt łaskawie i ty na nią też nie, bo miała taką samą sukienkę jak ty.
-Czego się napijesz? - spytała El.
-Obojętne... - powiedziałaś.
-No to czas na ploty! - zapowiedziała Perrie - Widziałaś jak Niall na ciebie patrzył? - zapytała cię - No po prostu sama chemia! - zachwycała się.
-No nie wiem... - zawahałaś się.
-No co ty! - przerwała ci - Jesteście dla siebie stworzeni - urwała, bo na widoku pojawiła się Demi - Uuuu, idzie - wskazała na nią i umilkła.
-No witam klona... - powiedziała sarkastycznie - Nie miałaś się w co ubrać?!
-O co ci chodzi?! - nastawiłaś się do kłótni.
Zawsze byłaś spokojna, ale gdy ktoś zaczął się ciebie lub twoich przyjaciół czekać nie byłaś mu dłużna. W tym przypadku jej.
-Wyglądasz strasznie. Ta sukienka jest stworzona dla mnie... - zmierzyła cię.
-Dla ciebie, to stworzony jest worek na śmie...
-Okeeeeey - przerwała Dan - Nie słuchaj jej [T. I.] ... Nie jest tego warta.
Poszłyście potańczyć. Koło ciebie kręcił się Niall, a za nim chodziła Demi, za co chciałaś jej przyłożyć. To miał być twój najszczęśliwszy wieczór w życiu. Z głośników rozbrzmiała wolna piosenka.
-Mogę prosić? ukłonił się lekko.
-Zawsze... - podałaś mu rękę cała uśmiechnięta.
Przybliżył się lekko. Gdy rozbrzmiał refren nachylił się lekko i pocałował cię. Nogi ugięły się pod tobą. Nie mogłaś uwierzyć w to, co się dzieje.
-Zakochałem się w tobie - szepnął.
Czułaś jego ciepły oddech na swojej szyi. Przyprawiał cię o dreszcze. Mocniej go objęłaś.
-Idę do toalety, zw. - poinformowałaś go, po przetańczeniu jeszcze kilku wolnych.
Przejrzałaś się w lustrze i nałożyłaś błyszczyk. Ukryłaś swoje przed chwilą całowane usta pod warstwą brokatowego błyszczyku. Jeszcze raz spojrzałaś na swoje odbicie. Poprawiłaś sukienkę i wyszłaś.
Po tym jak poszłaś się odświeżyć Demi skorzystała z okazji. Była tak samo ubrana i uczesana jak ty. Nałożyła maskę i podeszła do tańczącego blondyna. Chłopak myślał, że to ty i ją pocałował. Wyszłaś z łazienki i pierwsze co zobaczyłaś, to ich. Oderwali się od siebie po chwili. Niall spojrzał jej przez ramię i ujrzał ciebie. Wybiegłaś z apartamentu. Zmarszczył brwi i wyrwał maskę dziewczynie.
-Demi?!
Ta uśmiechnęła się szyderczo i przytuliła go. Niall odepchnął ją i ruszył za tobą.
-[T. I.] , zaczekaj! Proszę!!! - krzyczał za tobą.
Nie chciałaś go słuchać. Wbiegłaś na ulicę. Zobaczyłaś oślepiający blask, a potem... Ciemność. Nastała ciemność. Jedyne, co słyszałaś to przerażony krzyk Niall'a. Później, nie było już nic...

Obudziłaś się w szpitalu. Przy tobie siedziała twoja mama. W całym pokoju było pełno białych róż.
-Kochanie, tak się martwiłam - mówiła przez łzy.
Spojrzałaś na resztę swojego ciała. Bolała cię niezmiernie. Noga zawieszona była wyżej. Był na niej gips. Na rękach było tak samo. Rozpłakałaś się.
-Córeczko... Ten chłopak siedział tu przez cały czas, lecz mogła tu być jedna osoba. Czy może wejść? Bardzo mu zależy... To - wskazała na kwiaty - To też jego sprawka.
Ciężko westchnęłaś.
-Dobrze - szepnęłaś.
Domyślałaś się, kto to może być. Intuicja cię nie zmyliła. Do sali wszedł smutny blondyn. Jego oczy przepełnione były bólem i cierpieniem. Były czerwone i spuchnięte od płaczu.
-Tak bardzo cię przepraszam... - wydusił.
Nie mogłaś się ruszyć przez ból przeszywający całe twoje ciało. Chciałaś wziąć go za rękę i powiedzieć, że nic się nie stało. Wyraz jego twarzy zdradzał to, że pocałunek z Demi był totalną pomyłką.
-Już dobrze - szepnęłaś.
-Nie dobrze! To przeze mnie! - wskazał na bandaże i gipsy.
-To nie ma znaczenia... Liczysz się tylko ty - odpowiedziałaś.
Na jego twarzy zagościł lekki uśmiech. Po twoich słowach jego oczy rozbłysły.
-Kocham cię... - wyznał i lekko cię pocałował.
Mimo, że wszystko cię bolało, to dla tego pocałunku mogłaś ścierpieć wszystko. Zależało ci tylko na tym, by być z nim do końca życia.

1 komentarz:

  1. Podoba mi się, zwłaszcza, że jest z Niall'em ^^.

    [1d-offcamera.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń