Przyjaźniliście się. Masz 17 lat. Harry zrobił wielką karierę, razem z chłopakami z zespołu One Direction. Polubiłyście Zayn'a, Liam'a, Niall'a i Louis'a. Spędzałyście z nimi i ich dziewczynami każdą wolną chwilę.
Pewnego wieczoru odwiedzili was chłopcy. El, Dan i Perrie były zajęte, więc przyszli sami. Zorganizowałyście seans filmowy.
-Wiecie, że szukamy mieszkania... - zaczął Liam.
-Tak, wspominaliście coś.
-No więc, znaleźliśmy piękny dom... - zaczął.
-Ma 10 sypialni i łazienek, wielki basen, kuchnię i jadalnię, wieeeeeelki salon i jeszcze 4 wolne pokoje! - powiedział Lou na jednym oddechu.
-Uuu, super.
-Taak, i tu jest pytanie do was - wtrącił się Zayn -Czy zamieszkacie z nami?
-Świetny pomysł! - zachwyciła się [I. T. P.] .
-No nie wiem... - wszyscy spojrzeli na ciebie jak na UFO.
Przerażała cię myśl, ze będziesz mieszkała z chłopakiem, który jest tylko marzeniem.
-CO?! - zapytał loczek.
-Ledwo z nią wytrzymuję... - zaśmialiście się.
-A tak na poważnie! Jesteśmy przyjaciółmi, co w tym pomyśle jest głupiego? - wtrącił się Niall.
-O.K. Ale jeden pokój przeznaczam na pracownię! - ostrzegłaś.
Rzucili się na ciebie i krzyczeli z radości... A ty z bólu. W pracowni projektowałabyś ciuchy, co uwielbiałaś.
Kilka dni później chłopcy już się tam wprowadziły. Wasze rzeczy były zapakowane w kartony i musiały poczekać na przeprowadzkę do rozdania świadectw, które odbędzie się za 2 dni. Wszyscy wychodzili na imprezę.
-Jak będziesz się nudzić, to idź do Harry'ego. On też nie idzie - powiedzieli i wyszli.
Serce aż cię zakłuło, gdy usłyszałaś jego imię. Zaczęła się burza. Zamówiłaś taksówkę i pojechałaś do waszego domu. Zmokłaś przy otwieraniu bramy. Weszłaś po schodach do pokoju loczka.
-Mogę - zapytałaś.
-Jasne, wejdź - zaprosił cię do środka.
Usiadłaś na kanapie. Byłaś mokra od deszczu.
-Masz! - rzucił ci fioletową bluzę i kapturem i białym napisem "JACK WILLS" - Trzęsiesz się z zimna jak galareta - zaśmiał się.
Ubrałaś ją i wsłuchałaś się w dźwięk piosenki "Lately" Stevie'go Wonder'a. Chłopak podszedł do ciebie i dotknął twojej ręki.
-Jest zimna jak lód! Chodź...
-Podobno dziewczyny z zimnymi rękami są dobre w łóżku - zadrwiłaś.
-Zaraz to sprawdzimy... - powiedział, a ty zatrzymałaś się i gwałtownie wyrwałaś rękę - Żartowałem - zaśmiał się.
Położyłaś się na krańcu łóżka, a on na środku. Po chwili jego silna ręka przesunęła cię bliżej niego. Rozmawialiście przez długą godzinę. Odwróciłaś się tyłem do niego. Harry przysunął się bliżej, że stykaliście się ciałami całkowicie. Bluza osunęła się z twojego ramienia. Czułaś na nim ciepły oddech chłopaka. Pocałował cię w odkryte miejsce.
-Harry, przestań - powiedziałaś, lecz nie przestawał.
Zadrżałaś. Wiedziałaś, że musisz coś z tym zrobić. Te pocałunki paraliżowały twoje ciało. Przypomniałaś sobie twoją przyjaciółkę, która z nim jest.
-Harry, proszę cię!
Nie posłuchał. Odgarnął twoje włosy i muskał twoją szyję. Zerwałaś się z łóżka.
-Nie, poczekaj! - krzyknął.
-Prosiłam, ale nie posłuchałeś!
-Już nie będę, przepraszam...
Ułożyłaś się z powrotem.
-Nie mogłem się powstrzymać... Jesteś taka piękna - szepnął, a ciebie przeszły ciarki.
-A [I. T. P.] ? - zapytałaś - Chodzicie od 4 lat.
-Tak, ale to ciebie kocham - zbladłaś.
Nie wiedziałaś co powiedzieć. I tak się zaczęło. Najpierw namiętne pocałunki, a potem pójście na całość.
Zdarzało się to codziennie. Gdy tylko wychodzili z domu Harry zdradzał [I. T. P.] i to z jej najlepszą przyjaciółką, tobą. Nie mogłaś przestać. Kochałaś go całą sobą, on ciebie też. Chwila bez siebie wprowadzała was w depresję. Musieliście ukrywać wasze uczucie przed wszystkimi.
Minął jeden miesiąc, potem drugi. Wszyscy wyszli, a wy weszliście do twojej sypialni. Leżeliście pod kołdrę. Chłopak muskał delikatnie twoją szyję, kiedy drzwi od pokoju się otworzyły. Stanął w nich Louis. Szybko się ubraliście i zbiegliście na dół. Za późno... Wszyscy wiedzieli. Zobaczyłaś zapłakaną twarz przyjaciółki. Poczułaś się jak jakiś intruz we własnym domu.
-Jak to możliwe?! - krzyknęła - Mamy pokoje obok siebie! Kiedy ja się uczyłam, ty pieprzyłeś moją przyjaciółkę sukinsynu!!!
Wszyscy patrzyli na was jak na trędowatych. Chciałaś uciec, ale nie mogłaś.
-Wynoś się! Wynoś się i nie wracaj - warknęła do loczka.
Wróciliście do swoich pokoi. Minęła godzina. Harry przyszedł do twojego pokoju ubrany w kurtkę.
-Kochanie, przepraszam - szepnął i wziął twoją twarz w dłonie - Że naraziłem cię na to wszystko... - pojedyncza łza spłynęła mu po policzku, a ty powstrzymywałaś swoje - Wiedz, że cię kocham... Kocham nad życie, ale teraz... Muszę odejść - skończył i pocałował cię.
Zamknął za sobą drzwi. Wyszedł, odszedł... Wszystko się dla ciebie skończyło. Zamknęłaś się w pokoju cicho łkając. Dzwoniłaś do niego, lecz włączała się poczta. Słyszałaś jego niski głos z cudowną chrypką. Głos, którego nigdy więcej nie ujrzysz.
Minęło kilka dni. Nadal nie wychodziłaś z pokoju. Nic nie jadłaś, nie piłaś. Żywiłaś się miłością, która powiększała się z chwili na chwilę.
-Proszę otwórz... - prosili wszyscy.
Nawet twoja przyjaciółka błagała o wejście, lecz zostałaś niewzruszona.
Minął kolejny tydzień, a ty nic nie jadłaś. Była 5 rano. Spakowałaś swoje rzeczy i napisałaś list.
"Nie będę przepraszać za to, czego nie żałuję. To było złe, ale wiedziałaś, że też coś do niego czuję. Gdybyście byli prawdziwymi przyjaciółmi na pewno byście nas zrozumieli... Zapomnijcie o tym, co zrobiłam i w ogóle o mnie. [T. I.]"
Wzięłaś walizkę i wyszłaś z domu. W salonie siedział Niall i Liam. Gdy cię zobaczyli zmierzającą do drzwi zatorowali ci przejście.
-Proszę, nie odchodź... - błagali.
Odepchnęłaś ich z całych sił i ze łzami w oczach wybiegłaś z domu. Poszłaś na lotnisko i kupiłaś bilet do Paryża.
Minął rok, a ty dalej przeżywałaś stratę ukochanego. Nie odezwał się ani razu, choć wrócił do zespołu. [I. T. P.] dzwoniła prawie cały czas i zostawiała miliony wiadomości, które usuwałaś. Zostałaś najlepszą projektantką. W tej branży byłaś nie do przebicia. Byłaś najsławniejszą celebrytką. Cały czas było o tobie głośno. Dostawałaś zaproszenia na różne gale i rozdania nagród. Uczestniczyłaś w nich, a twoja reputacja pobijała największe rekordy. Kolejnym zaproszeniem było rozdanie nagród muzycznych. Miałaś je prowadzić. Zgodziłaś się.
Kilka dni później na wielkiej sali. Wyglądałaś lepiej niż inne gwiazdy. Przyćmiewałaś ich swoim charakterem i wyglądem. Nikt ci nie dorównywał. Tuż przed rozpoczęciem zauważyłaś Harry'ego w pięknym garniturze z twojej kolekcji.
-Poznaj drugiego prowadzącego! - powiedział twój menager.
Prawie zemdlałaś. Harry wziął cię za rękę i zaprowadził w odosobnione miejsce. Przytulił cie mocno i zanurzył twarz w twoich włosach. Łzy rozmazały twój makijaż, ale nie miało to dla ciebie znaczenia.
-Już nigdy więcej cię nie opuszczę - obiecał i pocałował cię.
Wierzyłaś mu.
Pogodziłaś się z resztą przyjaciół. Przyznali wam rację, bo pasowaliście do siebie lepiej niż on z twoją przyjaciółką. Wszystko wróciło na dobre tory. Zamieszkaliście wszyscy razem. Każdy ze swoją połówką miał swój pokój. Nawet twoja przyjaciółka znalazła sobie chłopaka, a był nim Niall. Wiedziałaś, że si,ę jej podoba od początku, ale nie chciałaś zapeszać jej związkowi. Jesteście szczęśliwi i nie chcecie już niczego zmieniać.
__________________________________
Jak tam wakacje? Jakieś plany? Ja z Paulą jedziemy 3 razy nad morze i raz nad jezioro na kilka dni! Już widzę, jak po wakacjach wracamy do szkoły szczupłe i opalone ; D. Świadectwa odebrane? Moje z paaaaskiem! (FUCK YEEEEEA!) Zaczyna się wolne, więc będzie więcej czasu na pisanie. Podczas zakończenia roku mnie natchnęło ; D. Piszcie, jak się podoba! I nie zapomnijcie, że na życzenie też piszę, tylko podajcie o kim i swój twitter!
Natt. xX.
Jak tam wakacje? Jakieś plany? Ja z Paulą jedziemy 3 razy nad morze i raz nad jezioro na kilka dni! Już widzę, jak po wakacjach wracamy do szkoły szczupłe i opalone ; D. Świadectwa odebrane? Moje z paaaaskiem! (FUCK YEEEEEA!) Zaczyna się wolne, więc będzie więcej czasu na pisanie. Podczas zakończenia roku mnie natchnęło ; D. Piszcie, jak się podoba! I nie zapomnijcie, że na życzenie też piszę, tylko podajcie o kim i swój twitter!
Natt. xX.