O mnie

Moje zdjęcie
dreams. troubles. love. life.

czwartek, 10 maja 2012

Rozdział 18

-Pauline chcę ci powiedzieć, że nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny jak ty. Jesteś słodsza niż całe szłodycze świata, jesteś niesamowita. Jesteś jedyna. Więc Paula, czy będziesz moją dziewczyną? - wszyscy zamarli w oczekiwaniu na to, co powiem. Niall wziął mnie za rękę, a ja miałam oczy pełne łez. W końcu wykrztusiłam z siebie
-Tak! Tak, oczywiście! - krzyknęłam i wtuliłam się w chłopaka. Ten ujął moją twarz i pocałował. Było w tym tyle miłości i radości. Zdecydowanie zapamiętam to jako najlepszy moment w moim życiu. Wszyscy dookoła zaczęli klaskać i gwizdać. Potem Ed zaczął grać wolne i resztę wieczoru przetańczyłam w ramionach mojego chłopaka. Po północy goście zaczęli się żegnać i o 1 zostaliśmy tylko ja, Natie, El, Dani, chłopaki i wielki bałagan.
-Trzeba to trochę ogarnąć, bo nie idzie przejść, ale ja już nie mam siły. - usiadłam na fotelu
-Jutro ekipa sprzątająca się tym zajmie.
-To dobrze, tylko jak my teraz wrócimy do domu? Każdy z was przecież wypił, no oprócz Liama ale on nie ma prawka.
-Nigdzie nie jedziecie. Śpicie u nas. Zresztą nie macie innego wyjścia. - uśmiechnął się Harry
-No tak, wy będziecie sobie wszyscy spać we dwójkę, a ja sam? - spytał z oburzeniem Zayn
-Znajdź sobie dziewczynę w końcu Malik, z lustrem nie można spać! - zaśmiała się Natie
-A właśnie, że można!
-No to śpij z lustrem. Dobranoc. - i każdy rozszedł się do pokoi. Liam z Danielle, Lou z Eleonor, Harry z Natalie, ja z Niallem i Zayn z lustrem.
Niall dał mi swoją za dużą koszulkę, która dla mnie była jak sukienka. Przebraliśmy się i położyliśmy się do łóżka.
-Dzięki Niall za to przyjęcie, było cudownie. - wtuliłam się w jego tors
-To ja dziękuję, że jesteś tu ze mną. - objął mnie
-Dobranoc. - wyszeptał
-Dobranoc. - odpowiedziałam i zasnęliśmy.


~~~~~~~następny dzień~~~~~~~



Rano obudziłam się na podłodze. Nie wiem jakim cudem się nie przebudziłam jak spadłam. Cóż, Niall rozłożony na całym łóżku smacznie sobie spał. Chyba nie był przyzwyczajony, że musi się dzielić z kimś łóżkiem. Zaśmiałam się się pod nosem i po cichu zeszłam na dół. Wszyscy jeszcze spali, była dopiero 9:30. Zrobiłam sobie herbatę i wyszłam na taras. Usiadłam się na leżaku koło basenu i rozkoszowałam się słońcem. Po jakiś 10 minutach usłyszałam jak ktoś wchodzi na taras.
-Mogę się dosiąść? - to była Natie
-Pewnie, a ty już wstałaś?
-No, jak widzisz.
-No to nareszcie możemy pogadać we dwie.
-Właśnie, dawno tego nie robiłyśmy.
-A więc, jak tam z Harrym?
-Świetnie, tylko trochę mnie zaniepokoiło to, że wczoraj bardzo dużo rozmawiał z Caroline.
-Nie przesadzaj. Harry już dał sobie z nią spokój, a ciebie kocha nad życie.
-Ale mam co do niej obawy.
-Natie, ja też za nią nie przepadam ale jeśli chłopacy się z nią przyjaźnią to musimy to uszanować.
-Tak, wiem. Dobra, zmieńmy temat. Jak tam pierwsza noc z nowym chłopakiem?
-Bo zaraz cię walnę! - zaśmiałam się - Nijak, obudziłam się na podłodze.
-Uuu, to ostro było. hahaha
-Nie! Ja tylko spadłam z łóżka przez sen. Albo Niall mnie wykopał. hahaha
-Stawiam na tą drugą opcję. Przecież z tobą nie można wytrzymać.
-No dzięki. - uderzyłam ją lekko w ramie
-Ałaaaa!!! To boli! Ja umieram! - zaczęła się drzeć jednocześnie śmiejąc się
-Ciszej bądź! Reszta jeszcze śpi i pewnie nie, żeby jakaś niewyżyta dziewczyna ich budziła. haha
-No dobra, nie musisz mnie obrażać.
-Wiesz, ja chyba pójdę wziąć prysznic. Muszę się odświeżyć.
-Tak ja też. - wstałyśmy i nagle ktoś popchnął nas prosto do basenu, Gdy tylko wynurzyłam się z wody zobaczyłam szczerzących się do nas chłopaków. My tylko spojrzałyśmy po sobie i zaczęłyśmy pływać, gadając po polsku. Oni chyba nie takiej reakcji oczekiwali, więc wskoczyli do nas i zaczęli nas chlapać. Niall podpłynął do mnie, zaciągnął pod wodę i pocałował. To było niesamowite.
-Dzień dobry księżniczko. Jak się spało? - zapytał, gdy wypłynęliśmy na powierzchnię
-Spałam bardzo dobrze ale obudziłam się na podłodze.
-To co wyście robili w nocy? - zapytał rozbawiony Lou, który przysłuchiwał się naszej rozmowie
-Podobno nic tylko Niall ją z łóżka wykopał. - skomentowała Natie
-Brawo Niall, a wiesz może że dziewczyny się z łóżka nie wywala? W dodatku swojej. - ochlapał go Zayn
-Ni weźcie się! Ja nie chciałem. Przepraszam nooo... - zrobił minę kota ze Shreka
-Ale ja nie narzekam. Nic mi się nie stało, nawet nie poczułam jak spadałam. To chyba przez ten dywan.
-Taak, Niall ma bardzo wygodny dywan. - powiedział Harry
-A ty skąd to... - wszyscy podejrzanie spojrzeli na niego
-Nieważne. - uciął, śmiejąc się
-Okej, ogólnie to gdzie jest Liam? - spytałam
-Tutaj. - zawołał głos z okna
-Daaaady! - wydarli się chłopacy
-Długo siedzisz w tym oknie?
-Jakieś 5 minut i stwierdzam, że zachowujecie się jak 7-latki.
-Oj tam, oj tam. Chodź do nas!
-Nie, już się ubrałem, wam też bym radził, bo Paul ma przyjechać i o czymś z nami pogadać.
-Achaa, no to koniec zabawy dzieci. Wychodzimy.
-Nieeee!! - zaczęli uciekać pod wodę
-Faktycznie jak dzieci. - zaśmiała się Natie. W końcu wszyscy wyszliśmy z wody i Niall przyniósł mi ręcznik
-Ślicznie wyglądasz w tej mokrej koszulce.
-Ona jest twoja.
-Wiem, powinnaś częściej nosić moje rzeczy.
-Jak mi pozwolisz. - uśmiechnęłam się i weszliśmy do domu. W salonie zobaczyliśmy Eleonor. Louis od razu do niej podbiegł i ją przytulił.
-Aaa! Lou, jesteś mokry!
-Tak, ty teraz też.
-Przez ciebie.
-No to razem jesteśmy mokrzy.
-haha Ale wymyśliłeś. Teraz muszę iść się przebrać.
-To idź, a są marchewki?
-Są, w kuchni. Schowane przed tobą.
-Czemu? Ja potrzebuję marchewek. Teraz!
-Żartuję, są tam gdzie zawsze.
-Kocham cię. - krzyknął Lou i zniknął w kuchni, a El poszła się przebrać.
-My też powinniśmy się ubrać. - zauważyłam
-Tak, ale na górę jest taaaak daleko. Nie chcę mi się wchodzić po schodach. - marudziła Natie
-No faktycznie masz kilometry do przejścia. Dalej wstawaj leniu.
-Ja tu zostanę i poczekam aż wyschnę.
- Daaalej. - zaczęłam ją ściągać z fotela. Zaczęłyśmy się szturchać i zwalać z kanapy nawzajem. Niall i Harry chwilę się nam przyglądali, aż w końcu coś sobie szepnęli na ucho i wzięli nas na ręce.
-Ej, co robisz Harry? Jeszcze nie skończyłyśmy! - darła się Natie
-Skoro nie chce ci się iść, to ja cię zaniosę.
-Ale my jesteśmy ciężkie. Nie dacie rady nas wnieść po schodach. - śmiałam się
-Żartujesz?! Ty ciężka? Zaraz zobaczysz. - powiedział Niall i razem z Harrym pobiegli po schodach na górę.
-No dobra, udało się, A teraz możesz już mnie postawić.
-Właśnie, postaw mnie Harry! - chłopacy tylko kiwnęli do siebie głowami i zanieśli nas do pokoju gościnnego. Postawili nas, szybko wybiegli i zamknęli drzwi na klucz.
-Co wy robicie?! Otwórzcie te drzwi! - krzyczała Natie. Za drzwiami było tylko słychać śmiech.
-Z czego się śmiejecie? Że nas uwięziliście? Bardzo śmiesznie. Wypuśćcie nas!
-A co za to dostaniemy?
-haha A więc o to wam chodzi.
-A co byście chcieli?
-No nie wiem, jest tak dużo możliwości...
-Harry, grabisz sobie! - powiedziała poważnie Natie
-Okej, to ja zrobię dziś kolację zgoda Niall? - zapytałam
-Nie.
-Jak to nie?!
-Na kolację to ja cię dziś zapraszam.
-Co? I mówisz mi to przez drzwi?
-haha Tak wyszło.
-Bardzo romantyczne Niall, postarałeś się. Naprawdę. - Natie prawie leżała ze śmiechu
-Żądam rekompensaty. - zaśmiałam się
-Dostaniesz jak wyjdziesz.
-To mnie wypuść.
-Najpierw musicie coś zrobić.
-Ale co?
-hmm... Dostaniemy buzi i jutro zrobicie u siebie seans filmów z waszego dzieciństwa.
-O nie!
-O tak!
-Niech wam będzie. Zgodziłyśmy się, więc możecie już otworzyć drzwi.
-Czekaj, Niall musi przyjść.
-To gdzie on jest i z kim ja gadam cały czas?
-No z nami ale on poszedł po coś. O już jest, Dobra otwieram. - powiedział Harry i otworzył drzwi
-Nareszcie. Co się tak patrzycie?
-Czekamy.
-Na co?`
-Mieliśmy coś dostać. - uśmiechnęli się
-Eh, jak wy coś wymyślicie. - podeszłyśmy i dałyśmy im po buziaku
-Z pierwszego się wywiązałyście. A teraz moja rekompensata. - powiedział Niall
-Paula, czy pójdziesz ze mną dziś na pierwszą randkę? - wyjął zza pleców różę
-hm... no nie wiem. Musisz mnie przekonać.
-Wymagająca z ciebie dziewczyna. - zaśmiał się Harry
Niall przysunął mnie do ściany i namiętnie pocałował.
-Och, już dosyć tego całowania. Nie miałeś innego pomysłu? - śmiała się Natie
-To pierwsze, co mi przyszło na myśl. - uśmiechnął się
-Wiesz, ja też myślałam, że tu może jakiś taniec z różą z ustach odstawisz. - wybuchnęliśmy śmiechem
-Bardzo śmieszne, to co zgadzasz się?
-No jasne, że tak. A teraz idę się w końcu ubrać.
-Tak, my też.
-Ale czekaj. Natie ja nie mam czystych ciuchów. Wszystko jest u nas w domu. Nie wiedziałam, ze będziemy tu spać.
-Spokojnie, pomyślałam o tym. Mam dla nas ciuchy.
-Dzięki Bogu. - wzięłam od Natie rzeczy i poszłam do łazienki. Ubrałam się ( LOOK ), wymalowałam, spięłam włosy i zeszłam do wszystkich na dół. Był już Paul, który gadał z chłopakami. Podeszłam do dziewczyn.
-O czym gadają?
-Nie wiemy, podobno to jakaś niespodzianka.
-Już się boję.
-Dziewczyny gotowe do wyjścia? - usłyszałyśmy po chwili
-Ale gdzie?
-Zobaczycie, ubierać się i jedziemy.


________________________________________
No i mamy rozdział 18.  Trochę się już gubimy w połączeniu tego co pisze Natie i tego co piszę ja. Na razie jeszcze wszystko jest uporządkowane ale później  to nie wiem jak ja to ogarnę bez komputera. Mam nadzieję, że szybko wróci z naprawy. Pisanie we dwójkę to nie taka prosta sprawa ale dajemy radę dla was <3 Następny rozdział pojawi się albo w sobotę albo w niedzielę. Jutro nie dam rady wstawić, bo pierwszy raz od 2 tyg. idę do szkoły ;/ Dziękujemy jeszcze tym którzy komentują, to naprawdę nas motywuje do dalszego pisania. Fajnie by było, gdyby każdy kto przeczyta pozostawił po sobie ślad. Z góry dzięki. - paula xx

3 komentarze:

  1. omomomo kolejny rozdział XDD bardzo słodki (o.o wiem idiotycznie to brzmi,ale tak słodki haha) jak każdy z resztą jest świetny,pozostaje mi tylko czekać na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem ciekawa gdzie jadę ;) I jaK bedzie wyglądała randka z Nialleem <3

    Zapraszam do mnie, na 9 rozdział ^^ http://music-is-my-life-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Może nie powinnam tak mówić ale : ja chce kolejny rozdział D:

    OdpowiedzUsuń