O mnie

Moje zdjęcie
dreams. troubles. love. life.

sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 32.

Stał w nich Harry całujący się z jakąś dziewczyną. To była Rachel. Myślałam, że zwariuję. Wytrzeszczyłam oczy. Chciałam mu dziś wszystko powiedzieć, ale nie wiedziałam, że tak zareaguję, jak zobaczę go z inną. Gdy wszedł z nią do środka dopiero mnie zauważył. Puścił jej rękę i zaczął iść w moją stronę.
-Muszę iść… - wydukałam i założyłam okulary na nos.
Nie byliśmy razem, ale jednak to zabolało. Nie chciałam się znowu do tego przyznawać, ale naprawdę byłam… Zazdrosna. Wybiegłam z domu. Przed nim stało mnóstwo fotoreporterów, którzy robili zdjęcia jemu i Rachel. Pauline i Harry wyszli za mną. Zaczęłam biec.
-Ja ją złapię, ty wracaj – krzyknął Harry do Paulii.
Biegłam ile miałam sił w nogach. Kierowałam się w stronę wodospadu. W parku między drzewami zgubiłam go. Całe szczęście! Dotarłam na miejsce. Usiadłam tam, gdzie pisałam list i patrzyłam na swoje odbicie w wodzie. Chwilę później zauważyłam butelki. Tak to te same, które kilka dni temu tam wrzuciliśmy. Zdjęłam buty i weszłam do wody. Sięgała mi do połowy uda. Wyciągnęłam butelki i znów usiadłam na brzegu brodząc stopami w wodzie. Otworzyłam pierwszą. Była ona moja, lecz nie była zamknięta tak, jak zrobiłam to ostatnio. Otworzyłam drugą, a należała ona do Harrego. Wyjęłam pomiętą kartkę i zaczęłam czytać.

„Kochanie,
jeśli czytasz ten list, to znaczy, że już nie chcesz być moją przyjaciółką, bo zależy Ci na mnie bardziej, niż na dobrym koledze. Wnioskuję to z tego, że przyszłaś to przeczytać – zaśmiałam się – Nawet nie wiesz, ile chciałbym teraz napisać. Żeby Cię nie zanudzić zrobię to w skrócie. Wiesz, że bardzo Cię kocham. Tak bardzo żałuję tego co się stało. Oddałbym wszystko, żeby cofnąć czas i choć na chwilę wrócić do czasów, gdy wszystko było dobrze. Nawet nie wiesz, jak bardzo cierpię, gdy twój uśmiech, spojrzenie nie są tylko dla mnie. Tak bardzo chciałbym móc Cię znów przytulić, pocałować. Mam nadzieję, że kiedyś całkiem mi wybaczysz. Jesteś dla mnie najważniejsza na świecie i zawsze będziesz. Bez względu na to co się stanie wiedz, że kocham cię i będę do końca życia.

Na zawsze Twój
Harry xx.”


Łzy zaczęły mi lecieć ciurkiem.
-Ja też cię kocham… - powiedziałam do siebie.
Nagle ktoś mnie przytulił.
-Puszczaj mnie gnoju! – zaczęłam się drzeć.
-Spokojnie, to tylko ja – bronił się Harry, po czym znowu się przytulił, co odwzajemniłam.
-OMG! Myślałam, że to jakiś zboczeniec – odetchnęłam tonąc w jego ramionach.
Nadal byłam wkurzona, ale potrzebowałam tego.
-Nie przesłyszałem się? – zapytał z wielkim uśmiechem.
Nie odpowiadałam, tylko patrzyłam w dal śmiejąc się do siebie.
-Odpowiedz… - szepnął i pocałował mnie w szyję.
-Nie przesłyszałeś się – powiedziałam z uśmiechem.
-Wiedziałem! – krzyknął i przewrócił mnie na ziemię.
Leżał nade mną oparty na łokciach.
-Ty nie myśl, że tak łatwo ci się upiecze! – powiedziałam lekko go odpychając – A ta cała Rachel?! Teraz powinieneś być z nią…
-O.K. Już tłumaczę… Po tym, jak powiedziałaś nam o randce z tym ulizanym czubem myślałem, że już mnie nie chcesz. Zacząłem się spotykać z Rachel, żebyś… Żebyś była zazdrosna.
-To jest nienormalne! – powiedziałam z ironią – Mogłeś mi po prostu powiedzieć o co chodzi! – ciągnęłam dalej z rękami założonymi na piersiach.
-Proszę, nie gniewaj się… Jeśli byłbym z kimś kogo naprawdę kocham, to nie musiałbym tego robić.
-Interesujące – powiedziałam z sarkazmem.
-Ale zależy ci jeszcze na nas, prawda? – zapytał zaniepokojony.
Odwróciłam się z powrotem do niego i spojrzałam mu w oczy.
-Nie chcę już żyć bez ciebie… - szepnęłam.
Harry przytulił mnie. Oboje popłakaliśmy się ze szczęścia jak dzieci. Już dawno nie było mi tak dobrze.
-I wybaczysz mi to, co zrobiłem? – zapytał przez łzy.
-Już dawno wybaczyłam…
Pocałowaliśmy się. Po raz pierwszy od kilku tygodni znów jesteśmy razem i możemy się tym cieszyć. Czułam się tak, jak w tedy, gdy wracaliśmy z klubu do domu i pocałowaliśmy się po raz pierwszy. Znów motyle łaskotały mnie w brzuchu. Już prawie zapomniałam, jakie to uczucie jest cudowne.
-Możemy już wracać? – zapytałam.
-Dlaczego? Coś nie tak? – zmartwił się.
-Wszystko O.K., ale trochę boli mnie głowa – wyjaśniłam.
-No dobrze – odpowiedział i wstał podając mi rękę bym też mogła to zrobić – Paula mówiła, że często tak się dzieje. Może idź do lekarza?
-To tylko z nerwów… - próbowałam go uspokoić – Nie masz się o co martwić.
-Nie byłbym tego taki pewien – powiedział patrząc na mnie współczująco.
-Co?! – krzyknęłam, gdy zorientowałam się, że spogląda na mnie.
-Zbladłaś i wychudłaś…
-Przestań snuć czarne myśli – powiedziałam.
-No dobra… Ale obiecaj, że pójdziesz do lekarza.
Wyciągnęłam telefon i zaczęłam wybierać numer Nestora.
-Do kogo dzwo…
-Ćśśś… - przerwałam mu słysząc sygnał – Cześć! – przywitałam się z menagerem – Możesz mi załatwić wizytę u lekarza? Nie nic… Tak po prostu, Harry chce być pewny, że nic mi nie jest. hahaha! No razem… Dzięki! – rozłączyłam się – Mam umówioną wizytę za kilka dni, zadowolony? – zapytałam.
-Tak – powiedział z triumfalnym uśmieszkiem.
-Nie szczerz się tak – zaśmiałam się, a on pocałował mnie w policzek.
Wróciliśmy do domu. Jako para… Po przejściach. Nie było nikogo. Poszliśmy do mojego pokoju. I po tak długim czasie jako singiel mogłam znów zasnąć w ramionach ukochanego.

____________________________
Hej kochani! Jak ta mijają wakacje? U mnie pogoda do dupy i nie można nigdzie wyjść nawet -,- Wróciłyśmy z nad morza. Było fajnie, a szczególnie dla Natie, która znalazła sobie 6-tego męża ;D
Wiem, ze ten rozdział trochę krótki za co przepraszam ale mam dobrą wiadomość. Wena powróciła! I piszę dalsze ciągi, także spodziewajcie się że za parę dni będzie następny rozdział. ;)) 
Jeszcze jedno... Massive Thank You za ponad 11,000 wyświetleń. Jesteście niesamowici! Nie wierzę, że chcę wam się czytać nasze wypociny ;D Ale jeszcze raz dziękujemy i czekamy na komentarze. ;)
Love you all. - Paula xx

6 komentarzy:

  1. łaaaał słodki rozdział *.* hmm. moje wakacje są dziwne. pogoda jest okropna i zimno o.o cieszę się,że za parę dni będzie nowy rozdział i oczywiście czekam na niego :D

    OdpowiedzUsuń
  2. juhuu ;D
    jaram się jak ksiądz nowym ministrantem. :D słodki rozdział. czekam na więcej. :***
    pozdrawiam - @KPerkuszewska xx

    OdpowiedzUsuń
  3. słodko xDD
    spoko u mnie pogoda tez beznadziejne i jedyne co robie to albo patrze na tv albo jestem na necie, mama chce mnie juz do lekarza wysłać normalnie xDD
    no a rozdzial jest zajebisty, i juz nie umialam sie doczekac kiedy cos napiszecie :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Śłitaśśśniee.!!

    Jaram sie bardziej niż Fretka Jeremiaszem.!
    I czekam na więcej.. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie piękne zakończenie rozdziału! Cudo :) Czekam na kolejny i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń